Rozstanie rodziców to ciężki czas dla wszystkich. Cierpią dorośli, ale i ich dzieci. Idealnym rozwiązaniem jest, gdy dochodzi do porozumienia między partnerami odnośnie opieki nad dzieckiem i płacenia alimentów. Każdy wie, że utrzymanie dziecka jest zadaniem wymagającym zarówno wiele czasu, energii, cierpliwości, miłości, jak i niestety… pieniędzy.
Gdy jeden z opiekunów miga się od łożenia na utrzymanie dziecka, sytuacja robi się naprawdę trudna. Do tej pory sądy nie radziły sobie ze ściąganiem alimentów, a komornikom nie zawsze udawało się dotrzeć do pieniędzy osoby podlegającej obowiązkowi alimentacyjnemu. Nowe przepisy zakładają, że każdy, kto przez 3 miesiące nie będzie płacił alimentów, może podlegać karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Jeżeli brak płacenia alimentów będzie powodować brak środków do życia dla dziecka, np. ze względu na to, że matka nie pracuje, wtedy kara będzie bardziej surowa, nawet pozbawiająca wolności do lat 2.
Niestety nie wygląda to tak różowo dla osób, które powinny otrzymywać regularnie alimenty. Ci, którzy nie płacili przed wejściem w życie ustawy, nie płacą i teraz. Wyzbywają się majątku, nagle tracą pracę. Jedna z kobiet pisze na forum:
To jeden z wielu przykładów. Prawda jest taka, że ta ustawa nie chroni odpowiednio interesów pokrzywdzonych dzieci. Policja umarza postępowania, dłużnicy ukrywają dochody, komornicy nic nie robią.
Czekamy na konstruktywną dyskusję.